O planowaniu wyjazdu do Japonii napisane zostało już chyba wszystko. Na co drugim blogu podróżniczym możemy przeczytać obszerne artykuły z radami jak poradzić sobie w tej zdawałoby się trudnej sprawie. Nie wiem czy dam radę wnieść coś nowego do tematu, ale postaram się Wam przedstawić jak ktoś zupełnie zielony, jeśli chodzi o dalekie podróże, jak ja zaplanował swoją wymarzoną wycieczkę na drugi koniec świata.
Poniżej 10 kroków, które towarzyszyły mi przy organizacji wycieczki.
1. Pomysł
Wszystko zawsze zaczyna się od pomysłu, idei, która niespodziewanie zaczyna kiełkować w głowie. 2 lata temu byłam na wycieczce w Japonii z biurem podróży Ecco Travel. Wyjazd był krótki (8 dni) i pomimo tego, że świetnie się bawiłam, cały czas miałam poczucie, że to za mało. Udało mi się tylko "liznąć" tej niezwykle ciekawej i odmiennej kultury, a po powrocie do domu pozostał niedosyt. Wtedy poprzysięgłam sobie, że jeszcze tam wrócę, choćby miało mnie to kosztować sporo wyrzeczeń. Po obgadaniu wszystkich za i przeciw z małżonkiem postawiliśmy sobie cel: 2 lata oszczędzania na kolejny wylot do Japonii. Mocne postanowienie jest to teraz czas na...
2. Research
Przez te 2 lata przekopałam prawie cały internet szukając miejsc i atrakcji, które chciałabym zobaczyć. Na początku trzeba się zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytanie, co tak naprawdę nas interesuje. Jasne, chciałoby się zobaczyć wszystko, ale będąc na wycieczce objazdowej po czwartej świątyni, która była bardzo podobna do poprzedniej (ale równie urokliwa), uznałam, że nie ma co na siłę zwiedzać każdego zabytku. Teraz będąc w Kioto, zamiast jechać do kolejnego znanego kompleksu religijnego wolałam zwiedzić Muzeum Mangi, gdzie bawiłam się naprawdę przednio. Chodzi mi o to, że fajnie jest zobaczyć największe zabytki Kraju Kwitnącej Wiśni, ale jeśli jest się fanem mangi i anime i głównie ta fascynacja pchnęła nas do zorganizowania wycieczki, to ograniczmy muzea i świątynie do kilku najważniejszych, a skupmy się na tym co nas najbardziej interesuje.
W początkowej fazie planowania wypiszmy sobie wszystkie zabytki i miejsca, nawet takie, które wydają nam się trudne do odwiedzenia. Czasem tylko na początku wydaje się, że coś jest niemożliwe do zrealizowania. Żeby się zainspirować polecam czytać blogi i oglądać relacje na youtubie oraz przejrzeć sobie takie serwisy jak japan-guide.com. Mi pomógł również anglojęzyczny, grubaśny przewodnik od lonely planet z opisami miast i miejscami wartymi uwagi (jak również hotelami i restauracjami). Aby zabić czas można też poduczyć się japońskiego, mimo, że w Japonii da się dogadać po angielsku chociaż kilka podstawowych słówek czy zwrotów zawsze nam się przyda. Warto również zastanowić się nad potencjalnym terminem. Japonia najbardziej oblegana jest na wiosnę, gdy kwitną wiśnie, ale jesień przez wzgląd na piękne kolory liści jest równie urokliwa.
W początkowej fazie planowania wypiszmy sobie wszystkie zabytki i miejsca, nawet takie, które wydają nam się trudne do odwiedzenia. Czasem tylko na początku wydaje się, że coś jest niemożliwe do zrealizowania. Żeby się zainspirować polecam czytać blogi i oglądać relacje na youtubie oraz przejrzeć sobie takie serwisy jak japan-guide.com. Mi pomógł również anglojęzyczny, grubaśny przewodnik od lonely planet z opisami miast i miejscami wartymi uwagi (jak również hotelami i restauracjami). Aby zabić czas można też poduczyć się japońskiego, mimo, że w Japonii da się dogadać po angielsku chociaż kilka podstawowych słówek czy zwrotów zawsze nam się przyda. Warto również zastanowić się nad potencjalnym terminem. Japonia najbardziej oblegana jest na wiosnę, gdy kwitną wiśnie, ale jesień przez wzgląd na piękne kolory liści jest równie urokliwa.
Około rok wcześniej można już zaczął czaić się na bilet lotniczy. Od jakiegoś czasu mamy ten luksus, że Lotem możemy bezpośrednio dolecieć do Tokio w ok. 11 godzin i to dość często bo kursy są 3 razy w tygodniu. Polecam polować na tańsze bilety właśnie tego przewoźnika, bo unikniemy przesiadek i marnowania czasu na lotniskach. Standardowa kwota za bilet w obie strony to ok. 2500 zł, ale w promocjach, które rzucane są kilka razy do roku za lot Dreamlinerem zapłacimy mniej niż 2000 zł. Dlatego warto zapisać się do newslettera Lotu i jak tylko pojawi się większa promocja nie zwlekać i kupować bilet, bo terminy w wymarzonym okresie szybko się wyczerpują. Ja swój lot wypatrzyłam we wrześniu zeszłego roku na wylot 16.04 i powrót 1.05.
4. Plan
Skoro termin już ustalony można przejść do bardziej szczegółowego planu. Ja skorzystałam z mapy google, którą można sobie spersonalizować i dodawać na niej punkty z atrakcjami. To bardzo pomocne bo od razu widzimy odległości pomiędzy danymi miejscami i wszystko mamy w jednym miejscu. Zastanówmy się z których atrakcji zrezygnować, a które chcemy zobaczyć na pewno. Warto mieć kilka dodatkowych punktów zaczepienia w razie, gdyby np. coś było akurat zamknięte, albo pogoda nie dopisała. Spróbujmy nasz plan upchnąć w ramy czasowe i rozpiszmy sobie mniej więcej jakiego dnia gdzie jesteśmy. Ja prowadziłam specjalny zeszyt, w którym wypisałam miasta które chciałam odwiedzić oraz zabytki i atrakcje z godzinami otwarcia i cenami za wejście. Warto to sprawdzić trochę wcześniej, bo niektóre muzea są w konkretne dni nieczynne.
5. Noclegi
Gdy już mniej więcej wiemy w jakich miastach będziemy dobrze rozejrzeć się za noclegami. Zazwyczaj 3-4 miesiące przed wylotem można już zacząć coś rezerwować. W terminach wzmożonej aktywności turystycznej (np. kwitnięcie wiśni) radzę nawet wcześniej pomyśleć o miejscu do spania. Ja wszystkie noclegi rezerwowałam przez serwis booking.com. Wszystkie bez przedpłaty i z możliwością bezpłatnego odwołania, dzięki temu mogłam do woli modyfikować swój plan oraz wyszukiwać coraz to lepszych ofert. Wybieraliśmy hotele o standardzie 3 gwiazdek i większość kosztowała w granicach 200-350 zł za noc dla dwóch osób, czyli w sumie podobnie jak nie taniej niż u nas. Tylko w dwóch przez nas wybranych hotelach ceny były zdecydowanie wyższe, w Beppu gdzie mieliśmy własny, prywatny onsen oraz w Koyasan, gdzie nocowaliśmy przy świątyni mnichów. Oczywiście można było znaleźć tańsze opcje: hostele i pensjonaty cenowo zaczynały się od 100 zł, a wynajęcie całej, niedużej kawalerki przez serwis Airbnb tylko ok. 200 zł. Także noclegi w Japonii nie są takie drogie.
Standardowy pokój hotelowy... |
...versus przestronny pokój w tradycyjnym japońskim stylu u mnichów |
6. Harmonogram
Przyszedł czas na dokładniejszy plan podróży. Rozpiszcie sobie wszystko np. w dokumentach Googla, albo chociażby w Excelu aby wszystko mieć w jednym miejscu z możliwością swobodnego edytowania. Jak dojechać do naszych atrakcji, ile czasu nam to zajmie, czy będziemy mieli jakieś przesiadki. Z pomocą przychodzi nam po raz kolejny witryna japan-guide.com, która w zakładce Orientation and Transportation rozpisuje jak możemy dostać się do danego miejsca. Naszym głównym źródłem informacji logistycznej była HyperDia, czyli wyszukiwarka połączeń pokazująca jak i czym dojechać do danego miasta, uwzględniająca przesiadki, pokazująca ceny, czas, numer peronu i nazwę pociągu - czyli wszystkie informacje, które są nam potrzebne. Dzięki tej stronie zaoszczędziliśmy mnóstwo czasu, bo przejazdy mieliśmy zaplanowane zawsze tak, aby przesiadek było jak najmniej i były one jak najkrótsze. Jeżeli mimo wszystko nie jesteśmy do końca przekonani do swojego planu, możemy wstawić go na forum fly4free, gdzie w odpowiednim dziale bardziej doświadczeni użytkownicy doradzą i podpowiedzą co można by zmienić aby wycieczka była bardziej zoptymalizowana i lepiej zaplanowana pod kątem logistycznym.Najważniejsze miejsca pozaznaczałam na Google Maps |
7. Japan Rail Pass i inne bilety
Na pewno wielu z Was słyszało o Japan Rail Passie, okresowym bilecie na wybrane środki transportu firmy Japan Railway (pociągi, autobusy, promy), upoważniającym do nieograniczonej liczby przejazdów. Jest to specjalne udogodnienie tylko dla turystów mieszkających poza Japonią. Taki JRPass możemy nabyć tylko PRZED wylotem do Japonii, na terenie kraju go nie kupimy*, dlatego trzeba wcześniej zamówić specjalny voucher (który wymieniamy na miejscu na pełnoprawny bilet). Bilet występuje w 3 opcjach czasowych: na 7 dni, 14 i 21, a jego cena waha się od ok. 1000 zł do 2000, w zależności, którą opcję wybierzemy. Początkowo cena może trochę odstraszać, ale jeśli zamierzamy sporo podróżować to możliwość nielimitowanego podróżowania super szybkimi pociągami po niemal całej Japonii na pewno nam się opłaci. Mówi się, że 7 dniowy pass zwraca się już po 2-3 dalszych przejazdach (np. z Tokio do Kioto). Żeby sprawdzić jaki bilet będzie dla nas najlepszy na japan-guide.com znajduje się pomocny kalkulator. Japan Raill Pass można zamówić przez kilka stron zagranicznych, ja zamawiałam na polskiej stronie H.I.S.a. Zamówiony voucher jest ważny 3 miesiące od momentu zakupu. Warto wiedzieć, że mając taki bilet możemy jeździć niemal wszystkimi pociągami przewoźnika Japan Railway z wyłączeniem tych najszybszych Nozomi i Mizuho (co nie znaczy, że tamte jeżdżą wolno, rozpędzają się do ok. 300 km/h, ale mają więcej przystanków). Przysługuje nam również darmowa rezerwacja miejsc, która standardowo jest dość droga, więc warto z niej korzystać, Wystarczy podejść do kasy biletowej, pokazać JR Passa, powiedzieć gdzie się chce jechać i mili japońscy pracownicy wystawią nam bilet z miejscówkami. Jeśli na dany kurs nie ma już miejsc, to po prostu wchodzimy do jednego z wagonów z nierezerwowanymi siedzeniami.* Niemniej jak podaje Internet od 8 marca 2017 roku bilet możemy kupić na niektórych stacjach w Japonii, niestety nic więcej nie wiem na ten temat.
Japan Rail Pass |
Pamiętajmy aby odpowiednio wcześniej wyrobić sobie paszport lub sprawdzić jego datę ważności. Udając się do Japonii musi on być ważny przez co najmniej 3 miesiące!
8. Przygotowania, zakupy i pakowanie
Kilka tygodni przed wylotem warto wybrać się na zakupy i dokupić potrzebne rzeczy. Na pewno przydadzą nam się wygodne buty, w Japonii będziemy sporo chodzić i dobre obuwie to podstawa. Dalej ciepła kurtka przeciwdeszczowa, ciepła bluza i coś na głowę. Nie warto brać za dużo ubrań, jeżeli czegoś nam zabraknie zawsze możemy to sobie dokupić na miejscu (chyba, że jesteśmy wysokiego wzrostu - wtedy może być problem), lub wyprać w pralni (w wielu hotelach są pralnie na monety).Nie zapomnijmy o lekach: tabletki przeciwbólowe, przeciwbiegunkowe, przeciwalergiczne czy na przeziębienie to standard, który powinniśmy ze sobą mieć. Wskazane jest również zabranie ze sobą antybiotyku z racji drogiej opieki medycznej w Japonii. Ja od siebie polecam wzięcie jakieś maści na ból nóg, która bardzo mi się przydała, gdy po prawie dwóch tygodniach intensywnego zwiedzania nogi prawie odmówiły mi dalszych wędrówek (na pewno przyczynił się do tego również mój brak kondycji). Do standardowego zestawu kosmetyków dorzućcie też krem z filtrem, słońce w Japonii potrafi mocno przygrzać, nawet gdy nie jest zbyt ciepło.
Zaopatrzmy się w walizkę wykonaną z dobrego i wytrzymałego materiału, którą będzie można swobodnie operować na wszystkie strony. My zabraliśmy ze sobą dwie średniej wielkości firmy American Tourister, z czego jedna niestety przeżyła kilka traumatycznych chwil i nie nadaje się na kolejne podróże, ale dzielnie przywiozła w sobie wszystko w nienaruszonym stanie. Wiem, że sporo osób wybiera zamiast walizek spore plecaki turystyczne, ale w samej Japonii kupowaliśmy sporo rzeczy, głównie artbooków i innych ciężkich rzeczy, tak, że nasz bagaż ledwo mieścił się w ramach wagowych i nie wyobrażam sobie noszenia na plecach 23 kilo.
Miejmy na uwadze, że w Japonii jest inne napięcie i potrzebna nam będzie przejściówka, aby podłączyć naszą elektronikę. Można ją kupić np. na lotnisku, ale możemy ją nabyć za kilka złotych u nas np. w Saturnie. Jeżeli zamierzacie dużo kupować przydatna będzie podręczna waga do bagażu, dzięki której bez stresu będziecie wiedzieć, czy możecie dorzucić do walizki jeszcze kilka dodatkowych tomów ulubionej mangi, czy raczej potrzebna będzie wizyta na poczcie i nadanie nadbagażu paczką.
O aparacie czy dobrym telefonie chyba nie trzeba wspominać? Kraj Kwitnącej Wiśnie jest naprawdę piękny i jeśli mamy taką możliwość weźmy lepszy sprzęt, bo zdjęcia zostaną nam pamiątką na całe życie. A dlaczego dobry telefon? Może nie tyle co dobry, a raczej jakiś smartphone, który pozwoli nam swobodnie łączyć z się wi-fi, przeglądać internet oraz z funkcją gps do sprawdzania map. Jeżeli nie zamierzacie wydawać dodatkowych środków na dostęp do internetu (co nie jest konieczne, bo w hotelach i wielu miejscach możemy za darmo korzystać z internetu) polecam zainstalować bezpłatną aplikację MAPS.ME, która działa offline przy użyciu gpsa. Wystarczy przed wylotem ściągnąć całą mapę Japonii (lub jej wybrane regiony) i już nie musimy się martwić gdy zgubimy się w betonowej dżungli. Ja instalowałam jeszcze:
HyperDię (o której pisałam wyżej), aby zawsze móc sprawdzić optymalne połączenia, zwłaszcza gdy mieliśmy kilka przesiadek i nie zdążyliśmy na dany pociąg
Yurekuru Call - informuje o trzęsieniach ziemi
AccuWeather - śledzi pogodę godzina po godzinie
Booking.com - aby mieć wszystkie rezerwacje hoteli pod ręką
TripAdvisor - który pomagał nam znaleźć fajne knajpki na obiad/kolację
Pomimo tego, że w Japonii w wielu miejscach można płacić kartą, lepiej mieć przy sobie gotówkę. W większych miastach nie powinno być dużego problemu z dostaniem w kantorach jenów, warto przez kilka miesięcy śledzić kurs, żeby trafić na najlepszy cenowo okres. Ewentualnie walutę wymienimy na lotnisku w samej Japonii, ale wtedy musimy mieć ze sobą euro lub dolary i w zależności od kursu może nam to wyjść na korzyść lub nie. My korzystaliśmy głównie z gotówki, kartę mieliśmy na wszelki wypadek i dodatkowo wzięliśmy ze sobą trochę dolarów. Rezerwując noclegi zwróćcie uwagę czy w danych hotelach akceptowane są karty, żeby uniknąć ewentualnej przykrej niespodzianki. A ile ze sobą zabrać gotówki? Mając już wcześniej opłaconego JRPassa, policzcie ile wyjdzie Wam za noclegi, wejściówki do zabytków i atrakcji, które chcecie zwiedzać (wszystko jest podane na stronach obiektów), ewentualne dodatkowe bilety (np. bilety autobusowe) i dodajcie do tego wydatki na jedzenie czyli około 100-200 zł za osobę na dzień. Wyjdzie Wam podstawowa kwota wycieczki, którą musicie mieć. Pieniądze na dodatkowe wydatki takie jak pamiątki czy dobra związane z mangą i anime są indywidualną sprawą i każdy powinien się zastanowić ile chce na nie poświęcić.
Nie zapomnijcie o ubezpieczeniu! Wiele osób pomija tę kwestię, nie zdając sobie sprawy jak droga może być opieka medyczna w Japonii. Wiadomo jeśli nic się nie stanie to świetnie, ale po co ryzykować? Ubezpieczenie może nas uchronić przed sporymi nerwami i wydatkami. Ja skorzystałam z ubezpieczenia PZU Wojażer, które kupiłam online 2 dni przed wylotem. Koszt takiego pakietu to ok. 200 zł.
Nie warto kupować żadnych map danych miast, w punktach informacji i hotelach znajduje się sporo darmowych przewodników |
9. Lot
Dla jednym najbardziej stresująca część wycieczki. Prawie jedenastogodzinny lot potrafi dać w kość. Limity wagowe bagażu oraz listę zakazanych rzeczy znajdziecie na stronie przewoźnika, ja tylko chcę wspomnieć o tym żeby dokumenty (paszport, karta pokładowa) mieć zawsze blisko siebie. Podczas lotu stewardessy rozdadzą nam do wypełnienia tzw. Landing Cards, karty informacyjne potrzebne przy wizie turystycznej. Pamiętajcie żeby mieć w bagażu podręcznym długopis, aby bez przeszkód wypełnić blankiet. Oprócz podstawowych informacji o nas, musimy podać numer lotu, numer paszportu, zawód, cel podróży i adres (w tym miejscu wpisujemy adres naszego pierwszego hotelu, dlatego miejcie go gdzieś spisanego np. w telefonie). Dodatkowo dostaniemy do wypełnienia deklarację celną (jedną na rodzinę), która zawiera informacje o regulacjach dotyczących rzeczy wwożonych do Japonii m.in. alkoholu i papierosach. Pamiętajcie, żeby nie mieć ze sobą żadnych produktów pochodzenia mięsnego, są one zakazane (no chyba, że kupiliśmy je w strefie bezcłowej i mamy paragon).10. Na miejscu
Po przylocie czeka nas jeszcze kontrola dokumentów. Miejcie na uwadze, że kolejka potrafi ciągnąć się naprawdę długo i na samym lotnisku możemy stracić 1-2 godziny. Pomimo tego, że specjalni pracownicy pomagają ustawić się w kolejce, sprawdzają czy wszystkie pola na Landing Cards są wypełnione, czy nawet od razu zapraszają do maszyny, która pobierze nasze odciski palców i zrobi zdjęcie to i tak swoje trzeba będzie odstać. Gdy dostaniemy się już do okienka pracownik dokładnie sprawdzi nasze dokumenty i może zadać kilka pytań typu cel podróży. Jeśli wszystko będzie w porządku, w naszym paszporcie zostanie wbita wiza turystyczna na 90 dni. Potem czeka nas odbiór naszej walizki i kontrola bagażu (zazwyczaj po zobaczeniu dokumentów po prostu przepuszczają nas dalej, ale może zdarzyć się, że poproszą o otwarcie bagażu).Uff wpuścili nas do kraju, stres za nami, ale to nie koniec. Jeśli zamawialiśmy JRPassa udajemy się z naszym voucherem do biura JR, gdzie wymienimy go na pełnoprawny bilet. Tutaj prawdopodobnie czeka nas druga spora kolejka, gdy dostaniemy się już do okienka zapytają nas od kiedy chcemy korzystać z passa. Jeżeli pierwsze kilka dni spędzamy w Tokio, warto zastanowić się czy nie odpalić JRPassa dopiero gdy będziemy jechać dalej. My aktywowaliśmy go od razu i miła pani zarezerwowała nam miejsca w pociągu, który zawiózł nas do Tokio oraz wytłumaczyła gdzie i na co się przesiąść żeby dojechać do naszego hotelu (oczywiście wszystko było w ramach omawianego JRPassa).
Część pieniędzy wymienialiśmy na lotnisku, więc czekał nas spacer do kantoru oraz kupienie japońskiej karty sim z danymi, dzięki której przez cały pobyt mieliśmy 200 MB dziennie na Internet. Koszt takiej karty to ok. 100 zł za 15 dni użytkowania. Po wszystkim wsiedliśmy w nasz ekspres i odjechaliśmy w stronę Tokio.
Japońska karta sim z danymi, dzięki niej mogliśmy w każdej chwili połączyć się z internetem |
To tyle rad na początek. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam i wszystko jest jasne. W razie pytań piszcie w komentarzach, postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.
Dzięki za polecenie aplikacji i innych tego typu pierdółek, jak tylko będę wybierała się do Japonii to na pewno jeszcze zajrzę do tej notki, bo będzie szalenie przydatna!
OdpowiedzUsuńNiektóre apki naprawdę bardzo nam się przydały, zwłaszcza HyperDia, która wyszukiwała połączenia kolejowe no i klasyczne google mapy, gdy nie wiedzieliśmy gdzie iść.
Usuń<3 Dziękować! Jakoś z początkiem tego roku zaczęłam to troszku oszczędzać właśnie na wycieczkę do Japonii. Na pewno nie raz jeszcze kuknę do tego posta, ponieważ jest szalenie przydatny, gdyż ja w organizowaniu takich wielkich podróży jestem zupełnie zielona. :P
OdpowiedzUsuńJa też byłam zielona w takiej organizacji, na szczęście mąż jest bardziej ogarnięty i zajął się kwestiami logistycznymi :P
UsuńBardzo przydatny i bogaty w informacje wpis. :D
OdpowiedzUsuńGdy kiedyś będę planować wycieczkę do Japonii a na pewno to się stanie. To zajrzę tutaj ponownie i wszystko będę wiedzieć. xD Fajnie, że wspomniałaś o tych aplikacjach na telefon. Gorąco Pozdrawiam Fejwsi.
Świetnie napisane, dużo przydatnych wskazówek - jeśli będę się wybierać do Japonii, zdecydowanie skorzystam. <3
OdpowiedzUsuńMega przydatny poradnik, szczególnie dla takiego nieogara jak ja, co to nawet szybkiego wyjścia do biedronki nie umie zorganizować :D
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam pomału sobie oszczędzac i mam nadzieję, że mi się uda kiedyś pojechać na wycieczkę :D
OdpowiedzUsuńSporo przydatnych porad. Ja jeszcze dodam, że kartę sim do internetu można od razu zamówić przy okazji JR Pass z ich oficjalnej strony. Najtańsze noclegi są w Osace (już od 30zł za pokój), a przecież mając JR Pass z Osaki (prawie) wszędzie blisko ;)
OdpowiedzUsuńWarto też zabrać jakąś ciekawą książkę o Japonii (np Bruczkowskiego czy Milewskiego) na drogę, zwłaszcza jak się leci z przesiadką.
:)
OdpowiedzUsuńJadę w 2019 roku do Japonii z firmy Konsorcjum, spełnię swoje marzenie. Nie wiem czy oglądaliście taki film jak Rush? Ogólnie film o Jamesie Huncie i Nikim Laudzie, o ich rywalizacji, życiu. Tam najfantastyczniejszą sceną jest ta końcowa rozgrywająca się na torze Fuji w Japonii u podnóża wulkanu Fudżi. CHCE TAM BYĆ ZA ROK! Obowiązkowo!
OdpowiedzUsuń