MANGArnia


Recenzje ze świata japońskiej popkultury
#książka

Zanim się obejrzałam spadł śnieg i zrobiło się niemiłosiernie zimno. Czy Wam też czas tak szybko płynie, a tygodnie przelatują przez palce?
Mangowe nabytki wakacje

Tak długo zwlekałam z opisem stosików na poszczególne miesiące, że postanowiłam stworzyć jeden zbiorczy. W wakacje udało mi się nazbierać 13 nowych tomików i 4 książki.
manga hanami studio jg jpf waneko

Kilka osób prosiło mnie o notkę ze swoją kolekcją mangową i oto w końcu jest. Od dłuższego czasu odkładałam ten temat na później, nie miałam w mieszkaniu półek, na których mogłabym składować tomiki, a większa część zbioru znajdowała się w kartonach.
Mangowe nabytki maj

Ostatnie miesiące oprócz stosiku mang przyniosły mi sporo intensywnej pracy - dorabiam w branży ślubnej, projektując zaproszenia i dodatki. Do tego szykują mi się 3 wesele (2 już na szczęście za mną), praktycznie tydzień po tygodniu. Będąc ostatnio na jednym, moją uwagę przykuły wydrukowane śpiewniki do przyśpiewek weselnych przy stołach. I nie, mojej uwagi nie zwróciły same utwory, a comic sans użyty do ich zapisu - zboczenie zawodowe jak nic, czas pomyśleć nad jakimś urlopem ;)

Mały zastój zrobił się na blogu. Ostatnio dorwałam dodatkową fuchę i cały mój wolny czas po pracy, musiałam przeznaczyć na robienie zaproszeń ślubnych. Zabawa była przednia na etapie projektowania, ale potem przyszła część praktyczna: wymierzanie, wycinanie, podklejanie i składanie całego zestawu trochę zajmowało. Doszło do tego, że od takiego dociskania i składania, miałam na rękach zakwasy ;). Dlatego wybaczcie, że ostatnio brak mojej aktywności na Waszych blogach, zaraz lecę to nadrabiać.

W tym miesiącu podsumowanie spóźnione bardziej niż zwykle. Tak więc, bez przedłużania przechodzimy do meritum.

Roztapiam się. Ostatnie dni są nie do wytrzymania jeśli chodzi o pogodę. W pracy nie mam klimy, więc jest sauna, na plażę nie ma co chodzić bo pełno tam Januszów zagarniających miejsce parawanami, a morze upatrzyły sobie zielone sinice, więc z kąpieli nici. Jak żyć? Chociaż z lipcowego stosika jestem zadowolona.

Kwiecień-plecień co przeplata... i taki właśnie był w tym roku przynosząc raz ciepłe, a raz zimne dni. Teraz pogoda jest całkiem ładna, wręcz letnia, ale jak się okazało w pracy mam piekielnie zimno, do tego stopnia, że nadal za kapcie służą mi moje Emu (best gift ever) i dodatkowo siedzę opatulona w gruby sweter. Na szczęście zabytkowy kominek okazał się sprawny i teraz codziennie dogrzewam się przy wesołych trzaskach palonego drewna. Nic tylko piec pianki.


U Was też na święta był śnieg? U mnie wyglądało to tak: cieplutkie i jasne słoneczko, za chwilę ciemno, śnieg i wiatr, słoneczko, śnieg i tak w kółko. Ale notka nie o tym miała być.

W tym miesiącu podsumowanie bardzo spóźnione, więc będzie krótko i konkretnie.

Z miesiąca na miesiąc wydawnictwa zapowiadają coraz więcej tytułów, mnie przybywa coraz więcej mang, a czasu na lekturę za wiele nie ma. Smuci mnie też fakt, że kolekcja leży w kartonach, bo nie mam żadnych półek. Trzeba pomyśleć nad jakąś ładną i obszerną biblioteczką.

Wrzesień okazał się bardzo ładny i słoneczny, aż chciało się rano wstawać. Pomimo tego, że w tym miesiącu było kilka premier, moje zakupy nie były jakieś fenomenalne, a z nowości skusiłam się tylko na jedną.

Ostatnio nie mam szczęścia co do zamawiania mang. Drugi raz pod rząd moja paczka stała, przez jedną pozycję, która wyszła już jakiś czas temu, ale z nieznanych przyczyn na gildii pojawiła się kilka tygodni po premierze. Przynajmniej na podsumowanie zdążyła dotrzeć.

Marcowy stosik wyszedł niewielki i to nie jest prima aprilis ;) Żeby nie było tak całkiem pusto, dorzuciłam książki, które przyszły razem z mangami.
My profile picture
Grafikoholiczka nie wyobrażająca sobie dnia bez włączenia programu graficznego, interesująca się mangą i anime od czasu emisji Sailorek w tv. Za sprawą hobby rodzą się takie rzeczy jak prace graficzne, rysunki, przemyślenia i recenzje.
bla