Mangowe nabytki - marzec


Marcowy stosik wyszedł niewielki i to nie jest prima aprilis ;) Żeby nie było tak całkiem pusto, dorzuciłam książki, które przyszły razem z mangami.


W tym miesiącu zaopatrzyłam się tylko w dwa tytuły Beast Master tom 2 i Emma również tom 2. Dzięki temu mogłam nadrobić zaległości książkowe, bo już nie miałam co czytać przed snem, dlatego w moje ręce trafiły dwa kolejne tomy z serii Pieśn Lodu i Ognia. Jeszcze trzy inne książki są w drodze do mnie, bo na gildii była promocja i interesujące mnie tytuły były po 8 złotych, zamiast za 30 coś, więc szkoda było nie skorzystać. 


Drugi tom Beast Mastera jest ostatnim tej serii. Cieszę się, że udało mi się ją skompletować, bo ostatnio wszystkie tytuły które kupuje są niezakończone i miło zobaczyć komplet na półce. 
Sama historia trochę mnie rozczarowała. Tom pierwszy sugerował jakąś poważniejszą intrygę z głównym bohaterem, a tak naprawdę została ona potraktowana po macoszemu i dość banalnie, a szkoda, bo mogło by wyjść z tego coś ciekawego, ale autorka wolała skupić się na relacjach pomiędzy Yuiko i Leo.


Bardziej podobała mi się historia dodatkowa Cactus Summer Suprise z uroczym kaktusem w roli głównej. Historyjka jest długa, zawarta aż w 80 stronach i jak sama autorka napisała w notce, powstała nieco przed BM.
Drugi nabytek to Emma. Bardzo spodobała mi się twórczość Kaoru Mori, zakochałam się w Opowieściach Panny Młodej, a i Emma przypadła mi do gustu, tylko nie mogę się przyzwyczaić do zbyt pociągłych twarzy bohaterów, w OPM jakoś tego nie zauważyłam. Za to bardzo podobają mi tła miejsc, zwłaszcza przepiękne widoki Londynu. Już nie mogę się doczekać, żeby przeczytać ten tomik.


Podsumowanie krótkie, ale kwiecień zapowiada się bardziej obiecująco, bo będzie dużo nowości wydawniczych.

P.S. Zapraszam również do polubienia fanpage'a strony na facebooku, postaram się coś ciekawego tam wstawiać ;)




16 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnego z tych dwóch tytułów, ale wszyscy tak chwalą tę historię z kaktusem, a że jestem absolutną fanką tych roślinek to zrobię coś karygodnego i chyba przeczytam ją sobie w necie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bohaterka tej historii też jest wielką fanką kaktusów ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Yaaj dziękuję :D Już myślałam, że nikt nie będzie chciał tego lajkować ;)

      Usuń
  3. Dzisiaj dostałam BM 2 do rączek własnych, ale jeszcze nie czytałam. Za to wiele słyszałam o tej historyjce z kaktusem :D Ogólnie BM 1 mi się spodobało, ale i tak bardziej wole Dengeki Daisy od tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również bardziej podoba się DD, może jakby Beast Master było dłuższe to udałoby się ciekawiej poprowadzić fabułę, a tak to miałam wrażenie, że autorka trochę na szybkiego musiała kończyć i zamykać wątki.

      Usuń
  4. Takie grube książki takie drogie. Przeczytałam tylko ,,Grę o Tron", nie chce mi się czytać kolejnych tomów, jakie to typowe.
    Nareszcie oneshot z kaktusem C: mysza motomimaniaczka. Mam nadzieję, że wydadzą kolejne mangi Motomi, zwłaszcza Otokomae! Beads Club, seria jednotomówek Waneko aż się prosi o to, by wypełnić ją tymi tytułami.
    Pierwszy tom Emmy wpadł mi tak przez przypadek i nie zamierzam kupować dalej, jakoś nie przemawia do mnie tak samo jak Opowieść Panny Młodej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie "połykam" książki. Im grubsze tym lepiej, bo ciężko mi zasnąć jak chociaż kilku stron przed snem nie przeczytam. Nad cenami książek również płaczę, dlatego zazwyczaj kupuję na gildii to zawsze jest kilka złotych taniej, a teraz na promocji upolowałam jeszcze 3 po 8 zł więc starczy mi dłużej :)
      Ja również lubię twórczość Motomi, ale znam tylko to co wydane u nas. W sumie ciekawi mnie jej najnowsza manga (QQ Sweeper), bo fajny bish na okładce XD

      Usuń
    2. Czytam książek wiele i szybko, to indywidualna cecha Pieśni Lodu i Ognia, że mnie odstręcza.
      Ale zawsze wydatek, a jak się kupuje mangi i ledwo przez nie wiąże koniec z końcem... :) I tak mam do wypożyczenia z biblioteki wiele książek.
      QQ Sweeper jakoś mi się nie podoba z opisów, bo choć widać, że Motomi przez te wszystkie lata okropnie wyrobiła się kreska i jest pięknie (porównać z pierwszymi mangami - bezcenne wrażenie :D), to fabuła jakaś taka mało odkrywcza, jakby marna kopia Dengeki.

      Usuń
  5. Mnie też BM nieco rozczarował. Historia krótka, zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało. :C
    Kaktusik był uroczy. Emma jest ładnie narysowana, ale to zupełnie nie moje klimaty... ;; No i gratuluje upolowania okazji~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie historia z kaktusikiem była urocza i bardziej mi się podobała niż BM :)

      Usuń
  6. Oj tam mały... Ważne, że COŚ jest XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy6.4.14

    Cześć :) Odwiedzam Twojego bloga już któryś raz i uznałam, że pora na komentarz :P Po pierwsze, masz bardzo przyjemny dla oka nagłówek! Po drugie, bardzo miło mi się czyta Twoje recenzje, więc raczej będę wpadać regularnie ;)
    Moja przygoda z mangami Kyousuke Motomi zaczęła się od Beast Mastera. Niesamowicie mi się podobał i jak dla mnie te dwa tomy są w sam raz. Później w moje ręce wpadł Dengeki Daisy i... cóż, BM zbladł znacznie na jego tle, ale wciąż miło wspominam tą lekturę.
    Emmy nie znam. I jakoś mnie do niej nie ciągnie...
    Książki za 8 zł? Rany, ja też chcę! Co do Gry o Tron, moja przygoda z tą serią skończyła się na Cieniach Śmierci własnie. Jakoś tak wszystko się zaczęło rozwlekać, mi się coraz gorzej czytało, nudziłam się, miałam po prostu już dość, ale to może wina tego, że czytałam dwa tomy Gry pod rząd. Co za dużo to nie zdrowo. A teraz mam przerwę. Długą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz :) "Cienie Śmierci" są właśnie przede mną, "Krew i złoto" pochłonęłam w kilka dni, bo cały czas coś się działo i akurat ten tom wyprzedzał serial, który obejrzałam przed sięgnięciem po książki. I tak właśnie się zastanawiałam, czy kolejne części będą równie wciągające i z taką dawką ciekawych i emocjonujących scen, ale po Twoim komentarzu i z tego co gdzieś kiedyś czytałam, ponoć niektóre wątki są bardzo rozwleczone. No cóż, przyjdzie mi się o tym samej przekonać :)

      Usuń
    2. Anonimowy10.4.14

      "Krew i złoto" też pochłonęłam błyskawicznie, byłam zachwycona tym tomem, no i tak samo jak w Twoim przypadku, wreszcie przegoniłam serial. Byłam taka dumna z tego! A potem utknęłam, hm, cóż ;P Może tobie uda się przebrnąć dalej ;)

      Usuń
    3. Właśnie czytałam na necie opinie, że kolejne tomy są strasznie nudne i dopiero w drugiej części "Tańca ze smokami" pod koniec dzieje się coś ciekawego. No trudno, po kilka stron przed snem i jakoś się przebrnie :)

      Usuń

My profile picture
Grafikoholiczka nie wyobrażająca sobie dnia bez włączenia programu graficznego, interesująca się mangą i anime od czasu emisji Sailorek w tv. Za sprawą hobby rodzą się takie rzeczy jak prace graficzne, rysunki, przemyślenia i recenzje.
bla