Wrzesień minął niezwykle szybko, zanim się obejrzałam był już początek października. Kolejny miesiąc, więc wypadałoby zrobić podsumowanie. Trochę słabo było ostatnio z notkami, czuję jakbym powoli zapadała w sen zimowy. Po pracy mam tylko ochotę siedzieć z gorącą herbatą pod kocem i oglądać seriale/anime. Dużo pomysłów przychodzi mi do głowy, ale trudniej z realizacją, trzeba będzie jakoś się zorganizować, albo przeczekać do wiosny ;)
W moim stosiku znalazło się 14 tytułów: Srebrny Trójkąt, Pieśń Apolla, Wzgórze Apolla 2, Ogar, Bezsenne noce 3, Jak zostałam Bóstwem!? 3, Lament Jagnięcia 3, Kwiaty grzechu 7, Emma 10, Monster 6, Wilcze dzieci 2, Silver Spoon 12, Pandora Hearts 19 i komiks Saga 3.
Na początek dwa "grubasy" od JPFa. Srebrny Trójkąt jest kolejną pozycją autorstwa Moto Hagio, która zagościła na naszym rynku. W swojej kolekcji mam jeszcze Było ich jedenaścioro, które wywołało u mnie mieszane uczucia. Jeśli chodzi o Trójkąt, jestem gdzieś w połowie i na razie muszę przyznać, że historia coraz bardziej mnie wciąga i ciekawi. Jako, że na stronach jest sporo tekstu i fabuła jest dość zawiła, dawkuję sobie lekturę i rozkładam ją na kilka dni. Zobaczymy jak manga wypadnie w ogólny rozrachunku.
Pieśń Apolla to następny tytuł spod szyldu Mega Mangi. Tym razem wydawnictwo sięgnęło po dzieło samego "boga mangi" Osamu Tezuki. Dla mnie znany jest on przede wszystkich z serii dla młodszych czytelników takich jak Kimba Biały Lew, czy Astro Boy, dlatego tym chętniej sięgnęłam po Pieśń, która nastawiona jest na dorosłego widza. Przed zakupem, przeglądałam trochę skanów, ciężko było mi się od nich oderwać, więc myślę, że historia mnie usatysfakcjonuje. Niektórych może odstraszać kreska, ale ja jestem fanką takiego oldschoolowego klimatu. Miłą informacją była również zapowiedź Waneko, które to ma w planach Message to Adolf, czyli kolejny poważny tytuł Tezuki (i to w twardej oprawie). Nic tylko odkładać pieniądze.
Jeśli już przy Apollu jesteśmy, bardzo cieszy mnie nowa część Wzgórza Apolla, pomimo, że w tym tomie mieliśmy sporą ilość dramy. Ostatecznie przyzwyczaiłam się do gwary i uważam, że jest ona ogromnym plusem tej serii. Bardzo chciałabym więcej joseiów na naszym rynku, ale właśnie takich zwyczajnych, z normalnymi bohaterami, ich problemami i rozterkami.
To już (niestety) ostatni tom Emmy, będzie mi brakować tej serii. Znowu mamy kilka historii pobocznych, tym razem skupiających się na pokojówce Adele, Arturze Jonesie oraz Eleanor. Oczywiście najwięcej miejsca poświęcono okładkowej parze, czyli Emmie i Willowi. Nie będę zdradzać do czego zakochani się przygotowywali, ale chyba i tak każdy się domyślał jaki będzie finał tej opowieści. Od Kaoru Mori na szczęście jest jeszcze jedna seria - Opowieść Panny Młodej, szkoda tylko, że nie wiadomo, kiedy pojawi się kolejny tom.
Skusiłam się również na jednotomową nowość od Studia JG. Ogar to mangowa adaptacja opowiadań H.P. Lovecrafta. Wstyd przyznać, ale nie znam żadnego z dzieł tego autora, jego nazwisko kojarzy mi się jedynie z potworkiem Cthulhu silnie zakorzenionym w popkulturze. Uznałam, że tytuł może być ciekawym dreszczowcem, zwłaszcza, że lubię horrorowe klimaty. Jeszcze nie czytałam, więc mogę tylko napisać jak manga prezentuje się wizualnie. Pierwsze wrażenie jest jak najbardziej na plus: ponura, czarno-biała okładka, pełna mrocznych szczegółów i elementów doprawiona intensywnie żółtym, minimalistycznym prostokątem z tytułem i autorami - wygląda to naprawdę elegancko. Niestety efekt trochę psuje materiał z którego wykonana jest obwoluta, jest po prostu zadrukowana kartka z bloku technicznego, bardzo podatna na wszelkie otarcia i zabrudzenia. Pod nią znajdziemy czarną okładkę z grafiką nadrukowaną srebrnym, metalicznym tuszem - to akurat wygląda super. Środek trochę rozczarowuje, zwłaszcza twarze postaci, które są po prostu szkaradne, widać mocną stylizację na komiks amerykański. Bohaterowie wyglądają strasznie sztucznie i plastikowo. Do ciemnych teł i różnorakich stworzeń nie można się przyczepić bo wyglądają klimatycznie. Jeszcze jednym minusem jest dość zaporowa cena - 29,99 to dość sporo, biorąc pod uwagę fakt, że za tą samą kwotę mam Opowieść Panny Młodej w twardej oprawie.
Podoba mi się systematyczność z jaką wychodzi Jak zostałam Bóstwem!?, mam nadzieję, że manga będzie się na tyle dobrze sprzedawała, że nie załapie żadnych obsuw (współczuję fanom Zakuro). W tym tomie mamy nadal sporo humoru, pojawia się Mizuki, Tomoe paraduje jako Nanami, a na koniec nasza heroina cofa się w czasie i poznaje naszego długowłosego lisa, gdy ten był jeszcze badassem i kolegował się z Akurao. Poza tym coraz bardziej śmieszą mnie dodatki z serii Make Shrine Easier, taki głupawy humor do mnie trafia :P Bardzo lubię te wątki z cofaniem w czasie, ostatnio wyszedł nawet pierwszy odcinek Kako-hen, z podróżą do przeszłości. Arc obejmuje tomy 14-17, które będę upchnięte w 4 epki (dobre i to, na początku mówiono tylko o dwóch).
Kolejna z serii, które zbieram doczekała się zakończenia. Kwiaty grzechu dotarły do kulminacyjnego momentu, może zakończenie nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak za pierwszym razem gdy czytałam tę manhwę, ale jak dla mnie ten tytuł i tak będzie jednym z lepszych dramatów wydanych na naszym rynku. Szkoda, że twórczość Lee Hyeon-sook nie cieszy się u nas popularnością, bo chętnie zobaczyłabym też Nobody Knows po polsku.
Po przerwie wyszedł następny tom Lamentu Jagnięcia od Ringo Ame. To obecnie jedyna seria jaką od nich kupuję (bo Bezsenne noce już się skończyły) i na razie chyba się nie zapowiada, aby wydali coś w podobnym stylu (no może ewentualnie na Ayutę się skuszę). Lament jest tym typem mangi, który czytasz pomimo, że praktycznie nic się tam nie dzieje. Nie mogę napisać, że manga jest nudna, ma w sobie coś co powoduje, że chcę czytać kolejną stronę, a potem kolejną i jeszcze kolejną, aż tomik się kończy. To co również przyciąga do tej serii to piękne, malarskie okładki (szkoda tylko, że logo tytułu trochę je psuje). Mam nadzieję, że wydawnictwo nie zrezygnuje całkowicie z niszowych tytułów na rzecz shonen-ai.
Bezsenne noce są 3 serią z tego zestawiania, którą udało mi się w październiku skompletować. Szczerze powiedziawszy odetchnęłam z ulgą, że to już koniec, bo im dalej tym bardziej tytuł stawał się nijaki i nudny. Humor, który przekonał mnie do kupna w pierwszym tomie, w trzecim praktycznie już nie istniał. Owszem, niezłym pomysłem było pokazanie demonicznego świata, ale w gruncie rzeczy za wiele się nie dowiedzieliśmy, oprócz tego, że Endo ma wrednego, (typowego) starszego brata. Jedyna rzecz, która mnie naprawdę zainteresowała to prawdziwy wygląd Marka. Scena seksu totalnie mnie zniesmaczyła i do końca przekonała mnie, że boys love to nie moje klimaty.
Czy zdziwi jeszcze kogoś fakt, że Pandora Hearts nadal mnie zaskakuje? Alice odzyskała wspomnienia, a my poznaliśmy historię Jacka. Czytając kolejne tomy, aż ciężko uwierzyć, że sielanka jaką przeżywali bohaterowie jakiś czas temu była prawdziwa i nie sądzę, że uda im się wrócić do tych beztroskich dni. Niecierpliwie wyczekuję kolejnych tomów.
Mimo, że Hachiken wie co chce robić w życiu, realizacja swojego marzenia okazuje się dużo trudniejsza niż na początku zakładał. Tak, to kolejny tomik Silver Spoona. Tym razem nasi bohaterowie zastanawiają się, czy zjeść czarną świnkę oraz jaką zrobić pizze. Jeśli myślicie, że ta seria jest tylko o żarciu, to potwierdzam, w dużej części albo o nim gadają, albo je robią, albo je jedzą. Chociaż ostatnio dużo jest też o przyszłości i planowaniu biznesu. Fajnie się też złożyło, bo akurat w tym tomie mamy humorystyczną wstawkę nawiązującą do zapowiedzianej jakiś czas temu nowości JPFa:
Wilcze dzieci są takie słodkie *.* Ciężko mi wskazać ulubiony moment w tej części, wszystko mi się podobało, chociaż sielanka powoli się kończy, w końcu jesteśmy przed finałem i dzieciaki będą musiały podjąć życiowe wybory. Szkoda, że te seria ma tylko 3 tomy, bo ciężko będzie się rozstać z tą nietypową rodzinką. Chętnie bym poczytała coś w podobnych klimatach, może jakieś wydawnictwo skusiłoby się na Natsume Yuujinchou, albo Hotarubi no Mori e (marzenia dobra rzecz).
Oprócz JPFowych cegiełek, mój stosik zasiliła jeszcze jedna - Monster. Po otworzeniu czekała mnie miła niespodzianka, a mianowicie naklejki z kwestiami, których zabrakło na jednej ze stron w poprzednim tomie. Jak to wygląda w praktyce, możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. W sumie niezły pomysł, na pewno wyszło taniej niż ponowny wydruk poprawionych egzemplarzy. O szóstce nic napisać nie mogę, bo lektura jeszcze przede mną.
Przypadkowo zauważyłam nową Sagę na gildii, więc głupio było nie dodać do koszyka. To chyba jeden z nielicznych komiksów, które czytam z przyjemnością (a może za mało ich przeczytałam), jedynie nadmierne epatowanie wulgarnym językiem mnie denerwuje, ale idzie się przyzwyczaić. Tak, czy siak seria warta polecenia. Kiedyś muszę się zebrać na jakąś recenzję.
A jeśli o recenzje chodzi, pewnie niektórzy pamiętają, że miała się ukazać notka dotycząca artbooka. Trochę mi się z nią przedłuża, ale nie martwcie się, mam już obrobione fotki, nagłówek, a nawet jakieś filmiki, więc jest nadzieja, że jeszcze w tym miesiącu coś się urodzi. Ha, ha kogo ja oszukuję -.-
Podoba mi się systematyczność z jaką wychodzi Jak zostałam Bóstwem!?, mam nadzieję, że manga będzie się na tyle dobrze sprzedawała, że nie załapie żadnych obsuw (współczuję fanom Zakuro). W tym tomie mamy nadal sporo humoru, pojawia się Mizuki, Tomoe paraduje jako Nanami, a na koniec nasza heroina cofa się w czasie i poznaje naszego długowłosego lisa, gdy ten był jeszcze badassem i kolegował się z Akurao. Poza tym coraz bardziej śmieszą mnie dodatki z serii Make Shrine Easier, taki głupawy humor do mnie trafia :P Bardzo lubię te wątki z cofaniem w czasie, ostatnio wyszedł nawet pierwszy odcinek Kako-hen, z podróżą do przeszłości. Arc obejmuje tomy 14-17, które będę upchnięte w 4 epki (dobre i to, na początku mówiono tylko o dwóch).
Kolejna z serii, które zbieram doczekała się zakończenia. Kwiaty grzechu dotarły do kulminacyjnego momentu, może zakończenie nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak za pierwszym razem gdy czytałam tę manhwę, ale jak dla mnie ten tytuł i tak będzie jednym z lepszych dramatów wydanych na naszym rynku. Szkoda, że twórczość Lee Hyeon-sook nie cieszy się u nas popularnością, bo chętnie zobaczyłabym też Nobody Knows po polsku.
Po przerwie wyszedł następny tom Lamentu Jagnięcia od Ringo Ame. To obecnie jedyna seria jaką od nich kupuję (bo Bezsenne noce już się skończyły) i na razie chyba się nie zapowiada, aby wydali coś w podobnym stylu (no może ewentualnie na Ayutę się skuszę). Lament jest tym typem mangi, który czytasz pomimo, że praktycznie nic się tam nie dzieje. Nie mogę napisać, że manga jest nudna, ma w sobie coś co powoduje, że chcę czytać kolejną stronę, a potem kolejną i jeszcze kolejną, aż tomik się kończy. To co również przyciąga do tej serii to piękne, malarskie okładki (szkoda tylko, że logo tytułu trochę je psuje). Mam nadzieję, że wydawnictwo nie zrezygnuje całkowicie z niszowych tytułów na rzecz shonen-ai.
Bezsenne noce są 3 serią z tego zestawiania, którą udało mi się w październiku skompletować. Szczerze powiedziawszy odetchnęłam z ulgą, że to już koniec, bo im dalej tym bardziej tytuł stawał się nijaki i nudny. Humor, który przekonał mnie do kupna w pierwszym tomie, w trzecim praktycznie już nie istniał. Owszem, niezłym pomysłem było pokazanie demonicznego świata, ale w gruncie rzeczy za wiele się nie dowiedzieliśmy, oprócz tego, że Endo ma wrednego, (typowego) starszego brata. Jedyna rzecz, która mnie naprawdę zainteresowała to prawdziwy wygląd Marka. Scena seksu totalnie mnie zniesmaczyła i do końca przekonała mnie, że boys love to nie moje klimaty.
Czy zdziwi jeszcze kogoś fakt, że Pandora Hearts nadal mnie zaskakuje? Alice odzyskała wspomnienia, a my poznaliśmy historię Jacka. Czytając kolejne tomy, aż ciężko uwierzyć, że sielanka jaką przeżywali bohaterowie jakiś czas temu była prawdziwa i nie sądzę, że uda im się wrócić do tych beztroskich dni. Niecierpliwie wyczekuję kolejnych tomów.
Mimo, że Hachiken wie co chce robić w życiu, realizacja swojego marzenia okazuje się dużo trudniejsza niż na początku zakładał. Tak, to kolejny tomik Silver Spoona. Tym razem nasi bohaterowie zastanawiają się, czy zjeść czarną świnkę oraz jaką zrobić pizze. Jeśli myślicie, że ta seria jest tylko o żarciu, to potwierdzam, w dużej części albo o nim gadają, albo je robią, albo je jedzą. Chociaż ostatnio dużo jest też o przyszłości i planowaniu biznesu. Fajnie się też złożyło, bo akurat w tym tomie mamy humorystyczną wstawkę nawiązującą do zapowiedzianej jakiś czas temu nowości JPFa:
Wilcze dzieci są takie słodkie *.* Ciężko mi wskazać ulubiony moment w tej części, wszystko mi się podobało, chociaż sielanka powoli się kończy, w końcu jesteśmy przed finałem i dzieciaki będą musiały podjąć życiowe wybory. Szkoda, że te seria ma tylko 3 tomy, bo ciężko będzie się rozstać z tą nietypową rodzinką. Chętnie bym poczytała coś w podobnych klimatach, może jakieś wydawnictwo skusiłoby się na Natsume Yuujinchou, albo Hotarubi no Mori e (marzenia dobra rzecz).
Oprócz JPFowych cegiełek, mój stosik zasiliła jeszcze jedna - Monster. Po otworzeniu czekała mnie miła niespodzianka, a mianowicie naklejki z kwestiami, których zabrakło na jednej ze stron w poprzednim tomie. Jak to wygląda w praktyce, możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. W sumie niezły pomysł, na pewno wyszło taniej niż ponowny wydruk poprawionych egzemplarzy. O szóstce nic napisać nie mogę, bo lektura jeszcze przede mną.
Przypadkowo zauważyłam nową Sagę na gildii, więc głupio było nie dodać do koszyka. To chyba jeden z nielicznych komiksów, które czytam z przyjemnością (a może za mało ich przeczytałam), jedynie nadmierne epatowanie wulgarnym językiem mnie denerwuje, ale idzie się przyzwyczaić. Tak, czy siak seria warta polecenia. Kiedyś muszę się zebrać na jakąś recenzję.
A jeśli o recenzje chodzi, pewnie niektórzy pamiętają, że miała się ukazać notka dotycząca artbooka. Trochę mi się z nią przedłuża, ale nie martwcie się, mam już obrobione fotki, nagłówek, a nawet jakieś filmiki, więc jest nadzieja, że jeszcze w tym miesiącu coś się urodzi. Ha, ha kogo ja oszukuję -.-
Spoilery z Bezsennych~~ mogłam nie czytać :<
OdpowiedzUsuńPo drugim tomie zrezygnowałam z kupowania Sagi. Szkoda mi tylu pieniędzy na takiego średniaka.
Zaczyna mnie kusić Wzgórze Apolla. Mam nadzieję, że się tym pokusom oprę, bo i tak już za dużo serii zbieram.
Ej, jakie spoilery, to samo napisane jest na odwrocie tego tomiku, może nawet i więcej, więc nic ponadto nie zdradziłam, spokojnie ;)
UsuńSaga jest całkiem nieźle prowadzona fabularnie jak dla, podoba mi się wykreowany świat i kreska mnie tak nie odstrasza jak przy innych komiksach, tylko ta wulgarność i erotyka trochę mnie denerwują, czasem jakby na siłę te elementy są tam wciśnięte.
Nie czytam opisów z obwoluty. Takie opisy z Monstera potrafią pół tomu streścić.
UsuńDla mnie Saga jest przesadzona, ma zbyt dziwne projekty postaci (głowy na nogach, ludzie z ekranami - ale to drugie już gdzieś było) i historia trochę przynudzała. + nikogo nie polubiłam. Dałam szansę Sadze, bo jest obsypana nagrodami, ciężko szukać negatywnych opinii o niej i kreska mnie nie odstraszyła, a nawet uznałam ją za ładną. No cóż, komiks nie dla mnie.
Ups, w takim razie mam nadzieję, że za bardzo nie zaspoilerowałam :<
UsuńJa w sumie niewiele mam komiksów i nie za bardzo jeszcze orientuję się, które są warte uwagi, zazwyczaj kupuję patrząc na opinie, albo trochę w ciemno ;) Może mogłabyś coś fajnego polecić?
Spoko, wybaczam spoilery :D
UsuńSzczerze nie znam wielu komiksów. Na razie wydaje mi się to zbyt słaba i droga rozrywka. Po co mi kupować komiks za kilkadziesiąt złotych, skoro przy mandze za powiedzmy 15zł o wiele lepiej się bawię? xD Na razie bardzo podoba mi się Sunstone, rewelacyjny komiks. Dzięki niemu uwierzyłam, że może komiksy amerykańskie mogą mi się podobać... jednak się myliłam, a tę jedną perełkę można uznać za wyjątek :D Próbowałam czytać Marvele, miałam konto na miesiąc i przeczytałam kilkanaście najbardziej polecanych komiksów i to zdecydowanie nie dla mnie (chociaż filmy i seriale z superbohaterami uwielbiam). Z komiksów, które mi się podobały, ale nie ma ich w Polsce - Blood Stain (komediowe, mnie śmieszy), Ravine (typowe fantasy, sporo smoków, seria przerwana). Podoba mi się Ekho (ma polskie wydanie), ale fabularnie jest tylko niezłe, uwielbiam rysunki z tego komiksu, więc traktuję to trochę jak artbooka.
Wszyscy tak chwalą Sunstone, że będę musiała się kiedyś zaopatrzyć. Uniwersum Marvela to nie moje klimaty, więc nawet nie zabieram się za komiksy o superbohaterach. Też mam Ekho, ale to raczej "nagroda pocieszenia" w oczekiwaniu na jakąś kontynuację Sky Doll (Barbucci w duecie z Canepą), tam to dopiero ilustracje wyglądają jak wyjęte z jakiegoś artbooka.
Usuń*oczywiście, że blogspot usunął mi komentarz, bo czemu by nie =.=*
OdpowiedzUsuńSrebrny Trójkąt i Pieśń Apolla prędzej, czy później na pewno zagoszczą na mojej półce, aktualnie wstrzymuję się tylko przez to, że najpierw chciałabym nieco podgonić aktualnie wychodzące tytuły.
Lament Jagnięcia coraz bardziej mnie kusi i w sumie sama się sobie dziwię, że wcześniej nie zwróciłam uwagi na ten tytuł.
O Bezsennych Nocach mamy bardzo podobne zdanie, więc nie mam w tej kwestii nic do dodania.
Bardzo ładny stosik się uzbierał. :)
Uh ja też nie lubię jak blogspot kasuje komentarz, zwłaszcza jak piszę go przez kilka minut -.-
UsuńMnie ostatnio też kusi wiele nowych tytułów, ale zbieram już zdecydowanie za dużo serii i planuję bardziej rozważne pakowanie się w nowości, zwłaszcza te dłuższe.
Srebrny trójkąt na razie sobie chyba odpuszczę, za to nad Pieśnią Apolla się zastanawiam. Kwiaty grzechu może jeszcze kiedyś nadrobię, ale na razie poczekam na ostatnie tomy Savage Garden. Lament ciekawi mnie już od jakiegoś czasu. Muszę w końcu nadrobić Pandorę! T.T Marzy mi się też Monster, ale to spory wydatek, zwłaszcza że w najbliższym czasie chcę też kupić Klan Poe.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Yumegari uda się skończyć Savage w tym roku, zapowiedzi na to wskazują, zobaczymy jak wyjdzie w praktyce.
UsuńSłyszałam dużo dobrego o Klanie Poe, więc pewnie kiedyś też trafi w moje ręce.
Kiedyś chętnie zaopatrzyłabym się w Emmę, musiałabym wypatrywać całości w rozsądnej cenie. :D
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby przeczytać Kamisamę, ale raczej nie będzie do tego okazji; osobiście nie zamierzam inwestować w ten tytuł. xD
Z Kwiatami Grzechu jestem w tyle, muszę nadrobić trzy tomy. Lament Jagnięcia bardzo mi się podoba, taka seria na dłuższą chwilę wolnego i do przeczytania przy kubku herbaty. :D
Pandora zawsze mnie intrygowała, ale na razie nie będę inwestowała w tak długą serię. Bezsenne Noce muszę nadrobić właśnie ostatnim tomikiem, ale też jakoś po pierwszych zachwytach, drugi tom mniej mi się spodobał i jakoś nie mam motywacji do zakupu trzeciego. xD
Wilcze Dzieci strasznie szybko i przyjemnie się czyta, nie mogę doczekać się tomu trzeciego.
Bardzo pokaźny stosik w tym miesiącu! :D
Ja Emme kupowałam na bieżąco, wtedy cena za komplet tak bardzo nie boli ;)
UsuńKamisama ma sporo tomów, a końca nie widać, pewnie jak by mnie ten tytuł tak bardzo nie interesował, nie pakowałabym się w niego.
Co jak co, ale Pandorę polecam, fabularnie jest naprawdę świetnym tytułem, teraz praktycznie każdy tom przynosi szoki i niespodzianki, a lubię jak coś jest nieprzewidywalne ;)
Aha, i czekam na recenzję Sagi - zainteresowałaś mnie tym tytułem. O:
UsuńPostaram się kiedyś coś więcej napisać o tej serii :)
UsuńSpokojnie, JG z Kamisamą jeszcze zwolni, na początku zawsze starają się ładnie i grzecznie wydawać, gdy zapowiadali z taką pompą :)
OdpowiedzUsuń:) :) :)
:)
...
UGH
Nie strasz T.T
UsuńNiedługo pojawi się u mnie recenzja Kwiatów grzechu :D Jakoś nie umiem zabrać się do kupienia trzeciego tomu Kamisamy :< Pieśń Apolla przeczytam w bibliotece, wydanie jest takie piękne, ale pieniędzy za mało, albo to, albo Sunstone, a ja zawsze byłam prymitywem.
OdpowiedzUsuńA JEDNAK DALI NAKLEJKI XD BRAWO HANAMI
Ojej, ta Saga wygląda szalenie ciekawie, lecę zobaczyć, o czym jest, i jakie są ceny, może sobie zażyczę na Gwiazdkę. Ech, chyba jednak to nie dla mnie, szkoda.
Nie byłam zainteresowana Sunstone, ale ostatnio przeglądałam przykładowe strony i kurczę kusi ten tytuł bardzo -.-
UsuńTeż nie wierzyłam, że będą te naklejki do Monstera, więc miło mnie zaskoczyli.
Czekam na reckę Kwiatów :)
Dużo dobra w tym miesiącu. :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że trzeci tomik Kamisamy zaliczył lekką obsuwę, ale to może mi się już z czymś pomieszało.
Czekam na notkę o artbooku! :3 (Aż sama mam ochotę napisać jedną o artbooku, ale tyle mangów mam, że raczej nic w najbliższym czasie. Zresztą kto wie... :3)
Ja też czekam na notkę o artbooku u Ciebie :D
UsuńDużą część z mang, które opisujesz już mam, ale ostatnio tak kompletnie nie miałam weny, żeby je czytać, że nie jestem w stanie jeszcze nic o nich powiedzieć XDD
OdpowiedzUsuńJa tak często miałam jak jeszcze pisałam podsumowania pod koniec miesiąca/pierwszego dnia miesiąca, zazwyczaj zamawiam mangi w ostatnim tygodniu miesiąca, więc nie zdążałam ich przeczytać. A teraz jak mam te obsuwy, to większość mam już obcykaną ;)
UsuńCzekam na opinię o trójkącie ;). Muszę dopaść drugi tom Wzgórze bo historia jest mega wciągająca. Chciałabym przeczytać ostatni tom Emmy, ale chyba znajdę go na internecie ;-;. Odstrasza mnie cena Ogara, ale jestem bardzo zainteresowana tym tytułem, więc zapewne kupię. Zazdroszczę systematyczności w Bóstwa, Zaaaakuro gdziee jesteś ? ;-;-;. Noce nie mają zbyt dobrych opinii XD, chyba jednak na razie z nich zrezygnuję. Już tak blisko końca Pandory, niech ostatnie tomy będą spektakularne !. Silver Spoon dobiega końca prawda ? Jak zwykle na bogato, u mnie zapowiada się kolejny miesiąc biedy, wstyd :'''''').
OdpowiedzUsuńOgólnie chyba Studio JG podniosło ceny swoich mang, trochę to niefajne. Mam nadzieję, że Bóstwo nie podzieli losów Zakuro :< Gdzieś czytałam, że właśnie Silver Spoon zbliża się do końca, w sumie to lepiej, bo nie lubię przeciągania na siłę.
Usuń