Mangowe nabytki: czerwiec


Ostatnio nie mam szczęścia co do zamawiania mang. Drugi raz pod rząd moja paczka stała, przez jedną pozycję, która wyszła już jakiś czas temu, ale z nieznanych przyczyn na gildii pojawiła się kilka tygodni po premierze. Przynajmniej na podsumowanie zdążyła dotrzeć.

W czerwcowym stosiku znalazły się: Pandora Hearts 11, Silver Spoon 3, Emma 3, Atak Tytanów 1, Doll Song 1, Olimpos 1, Przekleństwo siedemnastej wiosny 1, Seven Days 1 oraz dwie niemangowe pozycje, komiks Ekho lustrzany świat. Nowy Jork i kolejny tom sagi Pieśni Lodu i Ognia: Uczta dla wron. Sieć spisków.


O Pandorze rozpisywałam się trochę w poprzednim podsumowaniu. Manga rozbiegła się z anime, więc lektura będzie na pewno ciekawa. Przy poprzednim zamówieniu zapomniałam o Silver Spoonie, a teraz jestem już trochę do tyłu bo czwarty tom wyszedł jakiś czas temu. Lubię ten tytuł, zawsze poprawia mi humor (dodatki są świetne), chociaż przez to, że znam fabułę z anime, historię czyta się z mniejszym zainteresowaniem.


Emma może nie jest tak porywająca jak Opowieść Panny Młodej, ale ma w sobie coś urzekającego, może to ten angielski klimat? A może brakuje mi takich spokojnych, nieudziwnionych historii, pozbawionych nachalnego fanserwisu?
W końcu pojawił się długo wyczekiwany hit jakim jest Atak Tytanów. Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne: klimatyczna okładka, powiększony format, ciekawa grafika na skrzydełkach, stylizowana na stare rysunki. Tylko w moim tomiku grzbiet jest przesunięty :< Dopiero zaglądając do środka, czeka nas rozczarowanie. Brak kolorowych stron na początku no i oczywiście kreska. Jeżeli ktoś zna Tytanów tylko z anime, po otwarciu tomiku może się przerazić. Rysunki są po prostu okropne i nie chodzi mi o sam niedbały styl, bo on pasuje do samej historii, a o podstawowe błędy anatomiczne i perspektywiczne. Do tego powiększony format tylko wyolbrzymia te koszmarki. Pomimo tego mankamentu sama fabuła jest naprawdę wciągająca (przynajmniej do pewnego momentu) i myślę, że wielu osobom kreska nie będzie przeszkadzać, zwłaszcza, że manga znikała z empiku jak świeże bułeczki.

Dalej kolejne nowości: Doll Song i Olimpos. Pierwszy tytuł zwabił mnie piękną kreską i to właśnie on był przyczyną opóźnienia paczki. Tomik jest gruby i prezentuje się solidnie. W środku jest aż 6 kolorowych stron, po brzegi przepełnionych detalami i szczegółami, w pięknej kolorystyce. Grafiki wyglądają jak wyjęte z artbooka. Pod względem wizualnym manhwa prezentuje się po prostu pięknie, nie wiem jak jest z samą fabułą, bo jeszcze nie zasiadłam do czytania.


Olimpos za to, jest mi tytułem znanym. Jakiś czas temu natknęłam się na niego w internecie i lektura poszła mi dość szybko. Znowu skusiła mnie ładna kreska, mimo że sama fabuła, a raczej zakończenie było jak dla mnie bardzo niesatysfakcjonujące. W sumie chyba bym tej mangi nie kupiła, ale podoba mi się postać Hadesa :P


 
Mogłabym napisać, że Seven Days to moja pierwsza manga z gatunku "boys love", ale przypomniało mi się, że w Seimadenie od Waneko też był taki wątek. Nie mam nic do yaoi czy shonen ai, ale fanką też nie jestem i raczej nie mam potrzeby kupowania komiksów z tego nurtu. Na ten tytuł zdecydowałam się, czytając wiele pozytywnych opinii, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Muszę tu jeszcze wspomnieć o jakości wydania tego tomiku. W porównaniu z Kwiatami grzechu, to niebo, a ziemia. Żadnych paprochów, wyblakłej czerni, źle przyciętych stron, czy krzywych skrzydełek okładki. Nie wiem jak z tłumaczeniem, bo jeszcze nie czytałam, ale na usta ciśnie mi się tylko jedno pytanie: dlaczego Kwiaty nie mogą tak wyglądać?


Ostatnią zakupioną mangą jest Przekleństwo siedemnastej wiosny. To moje pierwsze spotkanie z wydawnictwem Ringo Ame. Pomimo dość średniej okładki z brzydkim tytułem (na grzbiecie wygląda ok, ale na froncie ten brązowy cień wygląda bardzo nieładnie), przeglądając pobieżnie tomik, manga prezentuje się ok. Teraz tylko znaleźć czas na czytanie.


Bardzo rzadko kupuję komiksy, zazwyczaj wszystkie pieniążki idą na mangi, ale kiedyś przez przypadek natknęłam się w empiku na Sky Doll. Kreska Alessandro Barbucci i Barbary Canepy wydała mi się dziwnie znajoma. Nie myliłam się, okazało się, że ta dwójka była odpowiedzialna za komiks W.I.T.C.H., który kupowałam będąc w gimnazjum. Zainteresował mnie ich nowy tytuł, skierowany do dorosłego czytelnika. Zasiadłam do lektury i nie mogłam się oderwać, ani od pięknych rysunków, ani od samej fabuły. Niezmiernie smutno mi było, gdy historia została urwana, a nie wiadomo było kiedy jakakolwiek kontynuacja ujrzałaby światło dzienne (chociaż ostatnio czytałam, że autorzy pracują nad nowymi rozdziałami), dlatego widząc znajome nazwisko na okładce Ekho długo się nie wahałam. W tym tytule za rysunki odpowiadał Barbucci i pomimo, że bardziej wolę go w duecie z Canepą, Ekho wygląda zachęcająco.  Tak jak i w Sky Doll mamy tu fantastyczny świat i ładną główną bohaterkę, ciekawe jak będzie z fabułą.


Na koniec zostawiłam sobie kolejną część Gry o tron. Pomimo tego, że poprzednia część Uczty dla wron miała sporo nudnych momentów, nie była ona aż tak trudna do przebrnięcia jak zakładałam. Myślę, że i z tym tomem nie będę się bardzo męczyć i w końcu przejdę do miejmy nadzieję, ciekawszego Tańca ze smokami.

A co znalazło się w Waszych czerwcowych stosikach? :>




23 komentarze:

  1. Napiszesz coś więcej o Ekho? Mam za sobą Sky Doll tego duetu (oraz WITCHe) i strasznie spodobała mi się kreska oraz klimat komiksu. Warto inwestować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, no i moje nowości aż tak bardzo się od twoich nie różnią (poza Emmą, Tytanami i Doll Song, mam to samo).

      Usuń
    2. Jak tylko przeczytam "Ekho" dam znać jakie wrażenia ;)

      Usuń
    3. Ekho przeczytane i w moim odbiorze komiks bardzo na plus. Tak jak w Sky Doll mamy tu fantastyczny, alternatywny świat, tym razem jednak jest to lustrzane odbicie Nowego Jorku, gdzie są smoki, różne dziwne stworzenia i „wiewiórki”, które zdają się kontrolować ten świat i mają obsesję na punkcie herbaty ;) Dużo tu bardzo szczegółowych kadrów i trochę niewulgarnej golizny. Fabuła wciągnęła mnie na tyle, że zanim się obejrzałam komiks się skończył (wydanie liczy sobie 48 stron) pozostawiając niedosyt. Nie wiem czy ta seria będzie kontynuowana, ale mi historia przypadła do gustu i chętnie dowiedziałabym się co dalej, no i znowu zatęskniłam za Sky Doll.

      Usuń
  2. Wreszcie ktoś kto kupił Doll Song! Przeglądam te podsumowania i przeglądam, a dopiero tutaj znalazłam tą manhwę. Sama trochę się martwiłam o fabułę i regularność wydawania Yumegari, ale jednak uległam okładce. Mam nadzieję, że następne tomy będą wychodzić regularnie a nie jak Savage Garden :\
    Nie jestem z kolei pewna zakupu Seven Days. Przeczytałam kiedyś całą mangę, kiedy była dostępna jeszcze w internecie i mnie nie wciągnęła zbytnio.
    Zazdroszczę ukończenia Uczty dla Wron: Cienie Śmierci. Ja tkwię na rozdziałach Brienne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak Ci się podobało Doll Song pod względem fabuły? Ja dopiero przed lekturą jestem, ale słyszałam głosy, że z historią jest trochę słabo.
      Faktycznie rozdziały z Brienne czy Ashą dłużyły się, chociaż ja miałam najwięcej problemów z prologiem, który czytałam chyba z tydzień :P

      Usuń
    2. Według mnie, pierwszy tom Doll Song był jedną wielką zapowiedzią przyszłych wątków. Przynajmniej mam nadzieję, że tak jest. W trakcie lektury nie mogłam poczuć oczekiwanego przeze mnie klimatu, przez niepotrzebne gagi. To było strasznie denerwujące -_-
      Ja byłam taka szczęśliwa, że wreszcie wyprzedziłam serial, a teraz utknęłam na Brienne :( Przynajmniej mam cały rok czasu na pójście dalej xD

      Usuń
  3. Z mang prócz Doll Song i Emmy mam reszte mang. Co prawda Seven Days się kurzy na poczcie, ale nie miałam jak pójść. xD Zainteresowałaś mnie Ekho, jednak raczej nie zakupię. Mangi~ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na mangi idzie cała kasa, dlatego komiksy kupuję baaardzo rzadko ;)

      Usuń
  4. "Seven Days będzie drukowany w drukarni Pasaż, w której są drukowane tytuły Waneko (np. Ao No Exorcist). Uczuliliśmy ich na problem „łupieżu”." Dlatego druk w SD jest o wiele lepszy niż w innych mangach Kotori~
    W Tytanach własnie brakuje mi jakiejś wstępnej strony ze spisem treści czy coś... Ten spis na skrzydełku lekko mnie zdziwił XD Nie chciałam kupować Tytanów, ale przez ten pierwszy tomik moja decyzja się zmieniła. Miałam tez w planach Olimposa, ale stwierdziłam, że to jednak manga nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wszystko jasne z poprawą jakości w "SD", mam nadzieję, że kolejne tomy "Kwiatów" też będą tam drukowane.
      "Olimpos" oprócz ładnej kreski ma dużo filozoficznych gadek, a zakończenie nic nie wyjaśnia i prowadzi do punktu wyjścia. Ja skusiłam się na ten tytuł ze względu na grafikę i postaci.

      Usuń
  5. Sporo rzeczy, z Twojego stosika też kupiłam w tym miesiącu. ^^
    Ja również mam przesunięty grzbiet w Tytanach. T.T
    Seven Days to doprawdy przeuroczy tytuł, mam nadzieję, że Ci się spodoba. xD
    W ogóle muszę sobie koniecznie sprawić kiedyś Olimpos, bo pomijając fakt, że ma śliczną okładkę to zaintrygowała mnie ta historia. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie manga o bogach olimpijskich jest ciekawym pomysłem i tylko dwa tomy ;)

      Usuń
  6. Mialam te sama przypadlosc co ty, niestety do mnie paczka jeszcze nie dotarla dlatego wszystko przeskoczy na lipiec, a u mnie "bida z nyndzom" w podsumowaniu.

    Powiem ci, ze mi (po studich artystycznych XD) wcale te przeksztalcenia anatomiczne i perspektywiczne nie przeszkadzaja. Moze to tez dlatego, ze nie widze nic zlego w takich dziwnych zabiegach X''D Co prawda kreska z np. twarzy nie nalezy do moich ulubionych i nie podoba mi sie, ze mimo 13/14 tomow manga coraz bardziej przypomina szalone szkice, az zbyt niedbale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie właśnie te błędy strasznie drażnią, nie mam nic do szkicowych rysunków, bardzo je lubię, ale jak widzę te wielkie łby i małe rączki to chce mi się śmiać, zwłaszcza, że w najnowszych rozdziałach wcale lepiej nie jest niestety. Jeszcze później miałam tak, że musiałam się długo zastanawiać jaka postać akurat widnieje w kadrze XD Trochę głupio, że przy całkiem niezłej fabule autor ma takie braki w warsztacie.

      Usuń
  7. Anonimowy1.7.14

    Pandorę czytałam wcześniej po angielsku i mogę Ci powiedzieć, że anime bardzo rozmija się z mangą, a to co zrobili w anime pod koniec to czysty żal... Tak zepsuć :( Tytani byli fajni, ale na ekranie. Właśnie przez tą okropną kreskę nie zamierzam mangi brać. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o Doll Song i Przekleństwie, tak więc czekam na jakąś recenzję ;) Ja osobiście nie zamierzałam kupować, ale Doll Song ma śliczną okładkę i trochę mnie intryguje, a Przekleństwo, cóż... Po kiepskim starcie z Dia Game jestem ciekawa co teraz wybrało Ringo Ame ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie anime Pandory było takie urwane na koniec i nic nie wyjaśniało, może kiedyś zrobią drugą serię.
      O Doll Song i Przekleństwie postaram się coś napisać, ogólnie o wszystkich nowościach chciałabym machnąć jakieś recki, ale mimo, że chęci są, z wykonaniem idzie już gorzej :P

      Usuń
  8. Ho, ho, ciekawe nabytki. U mnie nie było aż takiego szału z mangami, ale w czerwcu przybyło mi Silver Spoon tom 3 i 4, 28 tom One Piece i 5 tom Ao no Exorcist :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w tym miesiącu zapomniałam o One Piece :< Przez te wcześniejsze obsuwy zapominam, że ta manga wychodzi, mam nadzieję, że teraz wydawnictwo bardziej nadgoni z częstotliwością ukazywania się tego tytułu.

      Usuń
  9. Tyle mang, taki piękny stosik ;____;
    Może jestem dziwna, ale niespecjalnie podoba mi się powiększony format przy "Tytanach". Właśnie przez te rysunki i rażące błędy, które, jak napisałaś, duży format tylko uwypukla. W ogole nie lubię mang w takich rozmiarach, wielkością maksymalną jest dla mnie DOGS od Waneko i tyle ;____;
    Będąc w komiksiarni łamałam się między Doll Song a Savage Garden, ale w końcu wybrałam to drugie i motywowała mnie do tego jedynie kreska xD Wcześniej kupiłam jeszcze Ludwika i choć DS jest piękne, uznałam, że potrzebuję czegoś ciut bardziej ubtelnego i oszczędnego, a Savage taki jest xD
    A co do Gry o Tron -to mi się na przykład dużo bardziej podobała Uczta dla Wron niż sam Taniec, ale wydaje mi się, że warunkowało to pojawienie się postaci, jakie w Uczcie występowały, heh. Przepraszam, ale generalnie cieszę ryja zawsze, kiedy ktoś czyta Pieśń Lodu i Ognia, to takie, hmm... zboczenie xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiększony format jest fajny np. w mega mangach od JPFu, lepiej mi się czyta w takim formacie te cegiełki ;)
      Jeśli miałabym wybierać pomiędzy "Doll Song" a "Savage Garden", też wybrałabym ten drugi tytuł bo moim zdaniem jest po prostu ciekawszy i tak jak napisałaś bardziej subtelniejszy.
      Mi właśnie w "Uczcie" brakuje Tyriona i Daenerys bo w sumie ich losy mnie najbardziej interesują.

      Usuń
  10. Bardzo ładne mangowe łupy :3 Widzę, że Seven Days robi ogólną sensację, podobnie jak Olimpos- i obie znajdują się we wielu podsumowaniach. Pierwsza manga oczarowała mnie kompletnie i czekam z niecierpliwością na drugi tomik, wreszcie jakaś bardziej subtelna i urocza historia.Ale zaintrygowałaś mnie komiksami, ponieważ serię W.I.T.C.H. także znam, a kreska bardzo mnie kusi do zakupu obu pozycji. Doll Song waham się zakupić, ponieważ obawiam się, iż keska jak dla mnie może okazać się zbyt bogata.

    Ból znam i podzielam. Dwie paczki z komikslandii szły do mnie: miesiąc i ponad dwa T.T

    Momo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam "Doll Song" w podróży i zmęczył mnie ten tytuł po kilku stronach właśnie tą bogatą kreską, do tego brak marginesów wewnętrznych sprawił, że niektórych kwestii trzeba było się po prostu domyślać -.- Ogólnie trochę mnie rozczarowała ta manhwa.

      Usuń

My profile picture
Grafikoholiczka nie wyobrażająca sobie dnia bez włączenia programu graficznego, interesująca się mangą i anime od czasu emisji Sailorek w tv. Za sprawą hobby rodzą się takie rzeczy jak prace graficzne, rysunki, przemyślenia i recenzje.
bla