Mangowe nabytki: sierpień


Chodząc do pracy nie odczuwam tak wakacji jak kiedyś, ale pogoda za oknem dobitnie przypomina, że lato już się skończyło. Komunikacja miejska powoli zapełnia się uczniami, chociaż pewnie największy ścisk zacznie się w październiku, gdy wrócą studenci (ci to mają dobrze, tyle wolnego). Chodząc po sklepach i przypatrując się tym wszystkim kolorowym zeszytom i wymyślnym przyborom szkolnym, trochę żałuję, że te czasu już bezpowrotnie minęły.
Ok, ale to nie o moich szkolnych przemyśleniach miała być notka, więc przechodzimy do meritum. Na półce zagościło u mnie 13 nowości: Wilcze dzieci 1, Doll Song 4, Pandora Hearts 18, Monster Musume 1, Silver Spoon 11, Dziennik z zaginięcia, Osiedle Promieniste, Solanin 1-2, Suppli 10, Odległa dzielnica, Mój rok oraz DVD Sailor Moon R – Czarodziejka z Księżyca: Film kinowy (tych dwóch ostatnich pozycji zapomniałam ułożyć do zdjęcia podsumowującego -.-).


Wilcze dzieci dostały już swoją osobną recenzję, więc nie będę się o nich rozpisywała. Osiemnasta Pandora Hearts nadal skupia się na ukazaniu przeszłości Jacka, odsłaniając coraz więcej elementów, które zaczynają układać się w logiczną całość. Jest to kolejny tom, który czyta się z wielkim zainteresowaniem i dreszczykiem emocji, bo nie wiem czym autorka może nas jeszcze zaskoczyć. 


Yumegari w końcu postanowiło wypuścić kolejny tomik Doll Song. Przyznam szczerze, że trochę już pozapominałam co tam się działo. Po pierwsze w oczy rzucił się brak kolorowych stron, nie wiem może tak jak w Savage Garden raz będą, a raz ich nie będzie. Historia od początku wydawała mi się chaotyczna, ale czwórka wymęczyła mnie niemiłosiernie, cieszę się, że seria zamyka się na 5 tomach, bo nie będę musiała tytułu porzucać. Jeżeli chodzi o problem z marginesami wewnętrznymi, który nęka Doll Song od początku, to dalej ich nie ma (albo są bardzo niewielkie), ale tym razem dymków osadzonych blisko łączenia dwóch stron było naprawdę niewiele, także lektura szła dość płynnie.


Nie uwierzycie, Hachiken nareszcie wydumał co chce robić w życiu! W jedenastym Silver Spoonie, nasz bohater w końcu zaczął zastanawiać się nad swoją przyszłością, a nie swoich znajomych. Dodatkowo jego ojciec odwiedza Ezono i autorka minimalnie ociepla jego wizerunek. Dobry tomik, ale widać, że historia powoli zmierza ku końcowi.


Monster Musume zakupiłam na otwarciu gdańskiej Yatty, gdzie spotkałam tłum ludzi czekających przed wejściem (mimo, że sklep był już czynny od kilku godzin). Targetem była głównie bardzo młoda młodzież, również ze swoimi rodzicami. Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że większość brała polski komiks autorska KattLett (nie wiedziałam, że jej mangopolo jest takie popularne). Co do MM to nie jest pewna czemu to wzięłam i nie wiem czy będę to dalej kupowała, ale byłam ciekawe tej dziwnej mangi. Nie dziwię się, że Studio, postanowiło wydać ten tytuł pod innym szyldem, bo na pierwszy rzut oka wygląda to jak hentaj z elementami zoofilii i pedofilii. Jeśli chodzi o jakość wydania, to nie można się do niczego doczepić, bo tomik na żywo prezentuje się naprawdę ładnie (żywa kolorystyka, lakier wybrany, kolorowe strony, bardzo fajnie przetłumaczone i elegancko powstawiane onomatopeje).


Tak jak sporo osób, tak i ja skusiłam się na promocję tytułów Hanami na Gildii. Z całego zestawienia udało mi się przeczytać pierwszy tom Solanina. Bardzo przypadła mi do gustu historia o młodych ludziach, którzy nie wiedzą jeszcze do końca co chcą w życiu robić. Podoba mi się, że autor nie koloryzuje i nawet jeśli bohaterowie mocno się starają by spełnić swoje marzenia, to los nie jest dla nich zbyt łaskawy. Pomimo optymistycznego początku, drugi tom zapowiada się w niewesołym klimacie. Autora polubiłam od kiedy przeczytałam kilka rozdziałów Oyasumi Punpun, ostatnio głośno jest o tej mandze za sprawą ankiety Waneko, ale myślę, że pewnie kiedyś Hanami to wyda.


Do pakietu z Solanina nabyłam również Osiedle Promieniste. Nie mam pojęcia o czym jest ten tytuł, tym bardziej się cieszę, bo nie wiem czego się spodziewać. Póki co, manga wizualnie prezentuje się świetnie: biały, nieco śliski papier i lakier wybrany na okładce (a myślałam, że to Studio JG było pionierem w takim uatrakcyjnianiu obwolut).


Z paczką przybył też zapomniany, dziesiąty tom Suppli. Jestem już na 7 i zarówno historia, jak i rysunki coraz bardziej mnie wciągają. Fajny josei z tego jest, nie wiem czemu dopiero teraz się za niego wzięłam. Jedyną bolączką jest tłumaczenie, przez które miejscami trzeba się domyślać o co w ogóle chodzi. Nie wiem co jest przyczyną tego stanu rzeczy, np. takiego Solanina czytało się bez żadnych zgrzytów.


Skusiłam się na Dziennik z zaginięcia, może graficznie nie powala, ale słyszałam, że warto, przekonamy się.
Będzie to również moje pierwsze spotkanie z twórczością Taniguchiego. Po Odległej dzielnicy zdecyduję, że nabywać inne jego tytuły.


Ostatnim komiksem od Hanami jest Mój rok. Zaskoczył mnie rozmiar, nieco większy niż kartka A4, twarda oprawa i wszystkie strony w kolorze. Również papier zasługuje na uwagę, szorstki, w beżowym odcieniu idealnie współgra z akwarelowymi grafikami Taniguchiego.


Na koniec coś zupełnie z innej kategorii a mianowicie DVD z anime Sailor Moon R – Czarodziejka z Księżyca: Film kinowy. Bardzo byłam ciekawa jak  studiu Anime-Eden wyszedł polski dubbing. Po zwiastunie trochę się go obawiałam, ale ostatecznie jestem mile zaskoczona. Początkowo trudno się przyzwyczaić do nowych głosów, w końcu całe życie słuchało się japońskich. Widać, że ekipa przyłożyła się do roboty, najbardziej spodobały mi się głos Mamoru, Fiore oraz Chibiusy, która w końcu brzmiała jak na swój wiek przystało. Z głównych Senshi nie pasował mi tylko głos Ami, był zbyt piskliwy, powinien być bardziej stonowany i delikatny. Chętnie zobaczyłabym wszystkie serie tv z dubbingiem, bo z samych kinówek oprócz tej podobała mi się jeszcze tylko ta z Luną i Lodową Księżniczką.


To tyle, w przygotowaniu kolejne posty o Japonii. Na razie przebijam się przez miliard zdjęć, które tam napstrykałam ;)




25 komentarzy:

  1. Katt Lett sprzedaje się ponoć tak samo, jak nie lepiej jak yaoice, ale jej komiks to nie mangopolo, zarówno ona jak i Kotori twierdzą oficjalnie, że to komiks-komiks, a nie mangopolo. W sumie mi się bardziej jej kreska kojarzy z podmalówką pod coś w stylu lepszej jakości Witcha bardziej niż z mangami, więc w sumie sama nie wiem jak to nazwać. Ale póki co nie zawracam sobie tym głowy, bo jak czekam na rozwój mangopolo (głównie czekam na wydanie Kawaii Scotland, bo nic ciekawego się w najbliższym czasie nie zapowiada), tak póki co kompletnie nie jestem targetem twórczości KL. Ale poczekamy, zobaczymy. Niech się rozwija, a ja zacieram rączki i czekam na przyszłość.

    Nad Doll Songiem nadal się waham, ale twoja opinia mnie nie zachęca ;)

    Do mnie Sailorki przyszły dzisiaj i jeszcze nie miałam okazji obejrzeć, ale już na trailerze denerwował mnie głos Ami i obawiam się, że to się nie zmieni :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doll Song zauroczyło mnie kreską, ale fabularnie nie jest to nic nadzwyczajnego, do tego bardzo chaotyczne.
      Akurat na trailer Sailorek wybrano jakąś taką niefortunną scenę, gdzie wszyscy brzmią średnio, ale całość wypada jak najbardziej na plus, tylko trzeba się najpierw przyzwyczaić do nowych głosów. Ciekawe czy wydawnictwo pokusi się kiedyś o serię tv.

      Usuń
  2. Jeśli to Hanami wyda Punpuna, chyba się nie skuszę na polskie wydanie. Kupię wydanie Viza, zapowiedziane na wiosnę. Solanin to naprawdę kawał dobrej lektury, podobnie jak Dziennik z zaginięcia - który, faktycznie, graficznie nie powala, ale historia robi wrażenie. Odległa dzielnica stoi u mnie na półce od paru miesięcy i jakoś nie mogę się do niej zabrać...

    Natchnęłaś mnie to nadrobienia Silver Spoona - tomiki kupuję na bieżąco, ale skończyłam czytać bodajże na ósmym i tak tylko dostawiam kolejne... chyba w weekend w końcu siądę i nadrobię.

    Doll Songa mam na półce z powodu wygranej prenumeraty w Yumegari... ten brak marginesów + twarde klejenie grzbietu (nie wiem, jak to ująć, ale chodzi o to, że grzbiet jest strasznie sztywny i zawsze się boję, że go złamię, jak trochę mocniej rozegnę tomik) są zmorą wszystkich tomów serii. Nawet się przymierzyłam do czwartego tomu, ale, podobnie jak Ty - otworzyłam i stwierdziłam, że nie pamiętam już, o co chodziło. >.< Ogólnie najmocniejszą stroną tego tytułu jest kreska i śliczne obwoluty, bo fabularnie moim zdaniem bez szału. Niby nie boli, ale też nie powala. Może się zabiorę za ten czwarty tom po Silver Spoonie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem już po Solaninie i nie spodziewałam się, że manga tak bardzo przypadnie mi do gustu, szkoda, że była taka krótka. Może Waneko nas zaskoczy i wyda Punpuna :D W końcu chyba nie ma reguły, że tylko jedno wydawnictwo ma wyłączność na danego autora.
      Ja też miałam zaległości z Silver Spoonem, aż do momentu pokazania dalszej, niezekranizowanej historii. Ostatnie dwa tomy czyta mi się już tak dobrze jak pierwsze.

      Usuń
  3. Ach, zachęcasz do kupowania Silver Spoona ;( Tak strasznie chcę pozbierać tą mangę... Niestety jeszcze trochę muszę się z zakupami wstrzymać... Miałam nadzieję znaleźć jakieś używki ale nikt tego nie sprzedaje.
    Z zestawienia znam Dziennik z zaginięcia. Miałam go kiedyś, ale sprzedałam. Mi się zupełnie nie podobał, nie trafił do mnie, ale może po prostu byłam jeszcze za młoda na mangi Hanami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm nikt nie sprzedaje Silver Spoona, to znaczy, że manga jest taka dobra, czy ma taką słabą sprzedaż? XD
      Jestem jeszcze przed lekturą Dziennika z zaginięcie, ale mam nadzieję, że mi się spodoba :) Jak byłam trochę młodsza zupełnie nie interesowały mnie tytuły Hanami, a teraz nadrabiam.

      Usuń
    2. Właśnie zauważyłam, że nie odpisałam...
      Myślę, że nikt nie sprzedaje bo jest dobra, jak już ktoś się zdecydował kupić ;P
      No widzę to nadrabianie, a ja się czuje wciąż jak smarkacz, bo takie "poważne i dorosłe" mangi (zawsze tak myślę o mangach od Hanami) mnie męczą. Aczkolwiek Monstera bardzo polubiłam, i Mushishi jakoś też idzie... A klasyków od JPF też nie zbieram raczej ;<

      Usuń
    3. Mnie męczą tłumaczenia Hanami, ale mangi mają naprawdę dobre, chociaż mi też jak na razie Mushishi nie idzie, może za jakiś czas.

      Usuń
  4. Moj Welesie, ile tego. Pandora jeszcze zaskoczy, ona zawsze zaskakuje.
    Czy Doll Song ma ladna kreske?
    Kocham Monster Musume, a zupelnie nie jestem targetem. Papi lub Centorea sa stwrzone dla mnie. Anime jest tez fajne, opening i ending sa super.
    O, Solanin jest genialny, dokladnie. Osiedle promieniste troche gorsze.
    A moze sobie kupie kiedys to DVD...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że Pandora jeszcze zaskoczy, uwielbiam mangi po których nie wiem czego się spodziewać :D
      Doll Song ma aż za ładną kreskę, przez co wydaję mi się, że autorka większy nacisk położyła na grafikę niż na samą fabułę.
      Monster Musume jest tak bardzo nie w moim guście, że aż kupiłam, nie wiem gdzie tu logika XD
      Solanina kilka dni temu przeczytałam i jest świetny *.* Czemu nikt jeszcze do tej pory nie wydał Punpuna? :<

      Usuń
  5. Teraz się intensywnie zastanawiam nad tym, w jakim momencie skończyło się anime Silver Spoon i czy tam Hachiken już zdecydowała o swoim życiu. ^^"
    Nie wiem szczerze mówiąc jak to się stało, ale oczywiście przegapiłam promocję od Hanami, a też chciałam solanina, już od lat na niego poluję. T.T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nope, na koniec anime Hachiken dalej był niezdecydowany i skupiał się na przyszłości innych. Więc tym bardziej w tym tomie duże wow, że w końcu ma jakiś plan.
      Na literacka.pl można jeszcze dorwać tytułu Hanami sporo taniej, mam nadzieję, że takie ceny im zostaną na dłużej bo chcę się zaopatrzyć jeszcze w kilka innych mang :)

      Usuń
  6. Swego czasu chciałam kupić Monster Musume, ale po przejrzeniu mangi w Internecie stwierdziłam, że to nie dla mnie. Jednak z niecierpliwością czekam na recenzję, chętnie dowiedziałabym się więcej o polskim wydaniu i co o tym sądzisz. :)
    Oprócz tego ze stosiku mam tylko "Wilcze Dzieci", z których jestem zadowolona. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monster Musume jest dość specyficznym tytułem. Gdzieś tam kiedyś mam w planach recenzję, ale już mi się tyle różnych rzeczy nazbierało, że nie wiem za co się zabrać :P

      Usuń
  7. Zastanawiam się nad kupnem Doll Songa, ale jeśli nie jest najlepszy to muszę się jeszcze trochę zastanowić. Monster Musume to zupełnie nie moja tematyka, ale jestem ciekawa co jeszcze pojawi się od "Ośmiu Macek" :D. Mi niestety nic nie udało się kupić na promocjach Hanami, mam nadzieję że kiedyś znowu będzie jakaś obniżka ;-;. Solanin ma ładne okładki, muszę mu się bliżej przyjrzeć. Dziennik z zaginięcia swojego czasu miałam w planach, ale teraz jakoś mi przeszło. Kusi mnie Czarodziejka, ale poczekam na kolejny film od Edenu, może będę chciała kupić go bardziej niż ten :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może od Ośmiu Macek doczekamy się jakiegoś hentaja? ;)
      Na literacka.pl mangi Hanami są dość sporo przecenione, więc pewnie kolejne tytuły od tego wydawnictwa będę stamtąd zamawiać.

      Usuń
  8. Widzę, że nie tylko ja skorzystałam z promocji na mangi Hanami. Też kupiłam "Dziennik..." i "Odległą dzielnicę", a "Osiedle..." miałam już wcześniej. Zastanawiałam się jeszcze nad "Solanin", ale jak na razie nie kupiłam. "Monster Musume" kompletnie mnie nie interesuje. Nie miałam pojęcia, że "Mój rok" jest w tak dużym formacie i do tego w kolorze. A to niespodzianka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Solanin jest super, niedawno skończyłam go czytać i jak dla mnie jest to jeden z najlepszych tytułów Hanami (przynajmniej wśród tych które dane mi było czytać) :) Zobaczymy czy Osiedle też będzie tak dobre.

      Usuń
    2. Osiedle jest dość specyficzne. Długo zbierałam się, żeby je przeczytać i ostatecznie mam dość mieszane uczucia, ale nie żałuję. Myślę, że najlepiej będzie, jeśli za jakiś czas przeczytam tę mangę jeszcze raz i dopiero wtedy ocenię konkretniej. :)

      Usuń
  9. Kolejna ofiara promocji Hanami? Współczuje, choć Tobie to na szczęście trafiły się same zakończone serie i nie zrobiłaś mojego błędu z wkopaniem się w zbieranie Monstera... :P

    Monster Musume tak bardzo mnie nie interesuje... xD Z jednej strony ecchi, z drugiej kreska jakaś dziwna... Ale widzę, że nic mnie nie omija dużego :P

    Hm, jakoś nie kręcą mnie te Sailorki (w sumie nie oglądałam tej serii w dzieciństwie i trochę nie umiem się teraz w nie wkręcić), miło jednak słyszeć, że dubing się udał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam Monster dobra manga warto zbierać i tomów nie jest aż tak dużo ;)
      Monster Musume nawet nie próbuje udawać, że ma jakąś fabułę, chodzi tu tylko o molestowanie głównego bohatera przez coraz to dziwniejsze napalone pannice XD

      Usuń
  10. Chcę solanin, bardzo ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chcę więcej od Asano, bo po Solaninie nabrałam apetytu do Punpuna, niech to ktoś wyda.

      Usuń
  11. Także się ostatnio na Solanina skusiłam, teraz tylko czekam aż moje mangi to mnie przybędą ^^.

    OdpowiedzUsuń

My profile picture
Grafikoholiczka nie wyobrażająca sobie dnia bez włączenia programu graficznego, interesująca się mangą i anime od czasu emisji Sailorek w tv. Za sprawą hobby rodzą się takie rzeczy jak prace graficzne, rysunki, przemyślenia i recenzje.
bla